nuty i akordy pryma
Na "City of Baltimore"

mel. trad. "City of Baltimore"
sl.: Jerzy Rogacki

Sluchajcie dzis opowiem wam historie z dawnych dni.
Mc Carteney gosc nazywal sie, w Liverpool spokojnie zyl.
Po porcie kiedys wloczyl sie, tam wpadl nagle na pomysl, ze
Atlantyk przejsc, to prosta rzecz, na statku schowam sie.

Nazajutrz zablindowal sie, by ruszyc w nowy swiat,
Z kotwica dzielil wspolny kat, choc ciasno mu bylo tam.
Przez cztery dlugie noce i dni wciaz klal na parszywy los,
A statek, ktory juz go wiozl - to "City of Baltimore".

Gdy wyszedl noca z kryjowki swej, to Pierwszy dorwal go.
"Hej, gadaj, jak znalazles sie tutaj, opowiedz historie swa"
Oj, nie chcialbym w twej skorze byc dzisiaj , marny tu czeka cie los
I przeklniesz dzien, gdy skryles sie na "City of Baltimore".

Gdy ranna wachta stala juz, zaloge zbudzil wrzask.
To Pierwszy ryczal wciaz tak glosno, ze nie dalo sie spac.
"Gdzie ten Irlandczyk, ten sukinsyn? Gdzie znowu on schowal sie?"
"Tu jestem" - rzekl McCarteney - "I czego ode mnie chcesz?"

Wiedzielismy co moze sie dziac gdy Pierwszy wkurzy sie.
Za nagiel chwycil i juz prawie Irlandczyk dostalby w leb.
McCarteney szybszy jednak byl, wnet pokazal przewage swa,
A Pierwszy lezal juz na decku "City of Baltimore".

Za chwile bosman juz tam byl, a Drugi tez zlazl na deck.
Zelazny handszpak kazdy z nich mial, na odsiecz ruszyli wnet.
Irlandzka krew wzburzyla sie, i krzyknal na caly glos:
"Dzis wasze flaki fruwac tu beda, na "City of Baltimore".

Kapitan z Nowej Szkocji byl, McDonnel on sie zwal.
Uslyszal co zdarzylo sie, i zaraz przed nami stal.
"Choc jestes dran, McCarteney, to jednak dzielny z ciebie jest chlop.
Bosmanem bedziesz juz od dzis na "City of Baltimore".


nuty i akordy pryma