music midi
Swiatla portu

mel. oryg."Portlights": John Murfitt
Polish words: Jerzy Ozaist

Kiedy swiatla portu gasly w rannej mgle
Oddajac wodzie zielen znow
Wplywalismy do dokow, na spokojna ton
Zdziwieni, ze to koniec juz
Byl kielich za Starego, za nasze zdrowie tez,
A za Johna wypilismy dwa
Za swiat, ktory zostawil, choc tak piekny jest
I za tamten, gdzie spokoj juz ma.

    Bo rodzimy sie by zyc, poki kreci sie swiat,
    Ludzie zenia sie, by nagle odejsc w dal.
    Ale przeciez sa, gdzies tu obok nas
    Tak dlugo, jak bedzie trwal czas
Farwater za rufa jeszcze mrugal wciaz.
Nikt nie chcial pierwszy zejsc na trap.
Pamietam jak trudno bylo wziac sie w garsc,
Z wlasnej koi zerwac rozklad wacht
Bladzilismy po barach by zatrzymac czas
Ale w barach smutek nie ma dna.
Odplynelismy wreszcie w miejski ranny gwar
Tylko slonce wschodzilo, jak co dnia.
    Bo rodzimy sie by zyc ...
Znikali kolejno, odplywali w dal,
Zaloga, jakiej nie ma dzis.
Ostatniego druha pozegnalem sam,
A na reje - wszyscy chcieli isc.
Kiedy z gory sie niosl nasz beztroski spiew,
To byl najlepszy moj czas.
Teraz siedze w fotelu, patrze w puste szklo
Bo z lustrem wypilem tylko raz. Bo rodzimy sie by zyc ...


"Swiatla portu" - A Polish version of a beautiful song probably written by John Murfitt. We had a pleasure to hear it first time on the Isle of Wight during our sailing voyage in 1993 aboard s/y "Henryk Rutkowski". It was sang then by John - a friend of our friend - Ken Stephens, with a help of the band "Spindrift". Ten years after Jurek Ozaist put his own impressions, connected also with our voyage, into this lovely tune.

music midi