powrót do tekstu

Toasty żeglarskie

Być może nie jest to zgodne z kolejną nowelizacją ustawy o wychowaniu w trzeźwości, ale powszechnie wiadomo, że wśród marynarzy, delikatnie mówiąc, niewielu było abstynentów, a pieśni związane z piciem były zawsze chętnie śpiewane przed wypłynięciem, w czasie rejsu i po jego zakończeniu.

"The Capes in View" - to bardzo mało znana pieśń, która znakomicie spełnia rolę toastu - Składającą się z czterech zwrotek, a każda z nich to właściwie oddzielny toast, chociaż pierwszą można potraktować jako wprowadzenie. Tak więc "Za królową", "Za dziewczyny" i "Na pohybel naszym wrogom" - to główne hasła przewodnie kolejnych zwrotek. Refren brzmi bardzo szantowo, ale nie da się ukryć, że w naszych warunkach całość może mieć charakter, za przeproszeniem, pieśni biesiadnej. Analogia tekstowa do "...a kto nie wypije, tego we dwa kije" w refrenie jest zamierzona i zgodna z duchem oryginału.

Ponieważ tym razem przekład powstał szybciej, niż udało mi się zdobyć informacje na temat genezy utworu, z przykrością muszę wyznać, że nie mogę odwołać się do faktów i dat, dotyczących wersji oryginalnej.
Przypuszczam, że pieśń ta powstała w portowej tawernie i śpiewana była przed jej opuszczeniem, gdy tylko warunki meteorologiczne poprawiły się na tyle, że można było zacząć przygotowania do wyjścia w morze. Angielski tytuł brzmi: "The Capes in View", a jedyne znane mi nagranie pochodzi z płyty "Resident's Night Out", ze zbiorów Kena Stephensa, słuchanej w 1987 r. Po prawie dziesięciu latach, z potrzeby chwili, powstał luźny przekład tego utworu, a cytat "Czas w morze ruszać nam" awansował do roli tytułu płyty zespołu (JRC-07), którą gorąco polecam.

Jerzy Rogacki

powrót do tekstu