Gdy Sw. Patryk mial swoj dzien
Polish words: Jerzy Rogacki
Music traditional: "St. Patrick's Day"
Gdy Swiety Patryk mial swoj dzien, pogode zeslal nam.
Z Nowego Jorku wyszlismy wnet, a wiatr z poludnia wial.
Na pewno wiecie, co kazdy czul, gdy lad zniknal za rufa nam,
A nasz dzielny bark ocean prul, by dojsc do New Foundland.
Kapitan zwal sie Nelson i, tak jak mowili mi,
Te trase prawie na pamiec znal, choc lat mial dwadziescia trzy.
Z wysoka woda o mili pol minelismy Hilland Sand,
A nasz dzielny bark ocean prul, by dojsc do New Foundland.
Po trzech dniach w morzu kapitan nasz nagle w koi legl.
Goraczka szalala przez kilka dni i nie mial sil wyjsc na deck.
Wiedzielismy dobrze, ze smierc jest tuz, tuz, gdy z ospa walczyl sam,
A nasz dzielny bark ocean prul, by dojsc do New Foundland.
Na nocnej wachcie swiatla blysk nadziei troche dal.
Niedlugo jednak cieszylismy sie, wiatr tezal ze szkwalu na szkwal.
Gdy pierwszy po Bogu opuscil nas, Bog przejal komende sam,
A nasz dzielny bark ocean prul, by dojsc do New Foundland.
To byla najczarniejsza noc, do dzis w pamieci ja mam.
Woda sie lala ze wszystkich stron, zostalo modlic sie nam.
I jednak w koncu uslyszal nas Bog i powial pomyslny wiatr,
A nasz dzielny bark ocean prul juz wprost do New Foundland. -2x
|