Opowiesc
Words & music original: Alan Bell, "Fair Stood The Wind"
Polish words: Marek Smolski
Jest gdzies na pewno tawerna.
Na pewno, bo wiele jest ich.
Czy Boston to, czy tez Belfast,
To nie ma znaczenia juz dzis.
W polmroku przy debowych lawach,
Wedrowcow widzialem nie raz.
I kazdy sie zaraz oddalal,
Tylko jemu zatrzymal sie czas.
Postawcie choc wino, bo gardel nam brak.
Popatrzcie tam w kacie nie czlowiek, lecz wrak.
Na twarzy bruzdami podpisal sie los,
Rece mu drza i juz nie ten glos.
Hej Stary, spojrz wkolo, otoczyl cie znow
Krag ludzi spragnionych soli twych slow.
Wychyl te szklanke i opowiedz nam,
Gdzie bladzisz myslami. Czy morze jest tam?
Podniosl siwiutka swa glowe
I twardym spojrzeniem nas zdjal.
I chociaz chlopy z nas zdrowe,
Niejednemu hardemu kark zgial.
A potem rozpoczal opowiesc
O zyciu zlamanym przez wiatr.
Jak samemu sobie chcial dowiesc,
Ze ocean to jego brat.
Postawcie choc wino, bo gardel nam brak ...
Gdy skonczyl, rzekl: "Sluchajcie dobrze,
By zycia nie strawic jak ja,
Kotwice rzuccie na ladzie,
Niechaj morze zostanie wam w snach".
I wtedy jeden z nas spytal:
"A gdyby tak mogl jeszcze raz
Zycie na nowo ulozyc,
Czy tez wtedy w morze by zwial?"
Postawcie choc wino, bo gardel nam brak ...
|