Eks - żeglarz
sł. i mel. oryginalne:Tom Lewis, "An Ex-Sailor's Life"
Gdy byłem małym chłopcem, marzyłem by na morze iść,
Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil. Gdy mam pod stopą stały ląd, a mokry deck nie kiwa wciąż, To wiem, że już od dawna chciałem eks-żeglarzem być. Kompanów miałem wielu i nie wiem czy ktoś wiecej miał. Gdy morze rozszalało się, marzyłem by nie było mnie. Choroba morska - przykra rzecz, lecz w morzu zdarza się.
Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil. Herbatki w łóżku wezmę łyk, śniadaniem już nie karmię ryb I wiem, że już od dawna chciałem eks-żeglarzem być. Od San Francisco po Hong Kong, od Buenos Aires po New York. Choć z panienkami nieźle szło, poznałem w koncu własnie ją. Nie chciała mieć żeglarza, ale bardzo chciała mnie.
Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil. Gdy czuję ją w ramionach swych, to jeszcze bardziej chce się żyć I wiem, że już od dawna chciałem eks-żeglarzem być. Pomysł niby dobry był, lecz czy na pewno? Nie wiem sam. A gdybym tak rzucil stały ląd i byłbym gdzieś daleko stąd, To nie mógłbym powiedzieć wam, że z morzem koniec już.
Lądową drogą wolę iść, niż płynąc w sztormie setki mil. Wysuszyłbym po wachcie dzban i nie miałbym szans powiedzieć wam, Że już od bardzo dawna chciałem eks-żeglarzem być. Eks-żeglarz ma beztroskie i spokojne dni.
|