powrót do tekstu

"Cumberland"

Pieśń o "Cumberlandzie" pochodzi z pierwszych lat wojny secesyjnej w Ameryce, kiedy to przewaga Południowców rosła po każdej niemal bitwie. Głównym teatrem działań flot w tym okresie wojny była zatoka Chesapeake wraz z jej licznymi odnogami. Stolice przeciwników: Waszyngton i Richmond, leżały nad rzekami Potomac i James w odległości ok. 150 km od siebie, zaś główny port Norfolk - przy ujściu rzeki Elizabeth, wpadającej do zlewiska zwanego Hampton Roads. Akwen ten był szczególnie niebezpieczny ze względu na liczne zatoki, wyspy, mielizny itp. Na tych wodach stoczono wiele bitew, w tym jedną, która wyjątkowo zapisała się w pamięci Amerykanów. Po raz pierwszy w historii wykorzystano tam okręt pancerny.

Konfederaci postanowili wydobyć i wyremontować, zatopioną podczas bitwy o Norfolk, fregatę parową "Merrimac". W miejsce zniszczonej nadbudówki postawiono kazamatę o długości ponad 50 m z grubych pali dębowych, wzmocnionych stalowymi płytami pancernymi oraz szynami kolejowymi. W części dziobowej zamontowano 3 działa 230 mm, a na samym dziobie potężny żelazny taran. Artyleria burtowa składała się z 2 dział 150 mm i 2 gwintowanych 180 mm. W ten sposób powstał pierwszy zaimprowizowany okręt pancerny. Nazwę zmieniono na "Virginia". Po opuszczeniu Norfolku, skierowano go na Hampton Roads w celu zlikwidowania blokady zatoki.

8 marca 1862 r. na Hampton Roads pełniły służbę okręty Eskadry Blokady Północnego Atlantyku pod dowództwem komodora Louisa Goldborougha. Były to "Roanoke", "Minnesota" i "Congress", okręty tego samego typu co "Merrimac" przed remontem, oraz żaglowa korweta "Cumberland", która w sierpniu l861 r. wsławiła się w bitwie w Zatoce Hatteras. Okręty te blokowały kanonierki konfederatów II Eskadry Rzeki James.

Opancerzona "Virginia" śmiało podążała w kierunku północno-zachodnim. Pierwszym spotkanym nieprzyjacielskim okrętem był USS "Congress". Doszło jednak tylko do wymiany ognia z dystansu 1300 m. Celem "Virginii" był bowiem "Cumberland",. Gdy doszło do spotkania, nie miał on żadnych szans. Ogień artyleryjski zdemolował śródokręcie, a dziobowy taran trafił w prawą burtę i uszkodził ster. Przy wyciąganiu tarana burta "Cumberlanda" została dosłownie przeorana, co ostatecznie spowodowało zatopienie okrętu. Załoga nie poddała się i dzielnie broniła wraku do ostatnich chwil. Gdy "Cumberland" szedł na dno, na unoszącym się nad wodą maszcie powiewała jeszcze bandera Unii. Wraz z okrętem zginęło 129 marynarzy.

Dodam jeszcze, że po zatopieniu "Cumberlanda", "Virginia" rozprawiła się jeszcze z "Congressem". Zmuszony do ucieczki, wszedł na mieliznę i tam spłonął. Po 3 godzinach dowódca "Virginii" dał rozkaz do wycofania. 8 marca 1862 r. był niewątpliwie dniem sukcesu Południowców. Pancerna fregata straciła w bitwie tylko 21 ludzi, podczas gdy straty Unii wyniosły: 2 okręty, poważne uszkodzenia pozostałych i 250 marynarzy.

Polska wersja pieśni o klęsce "Cumberlanda" śpiewana była publicznie po raz pierwszy w Krakowie na XIV Festiwalu "Shanties'95", którego tematem wiodącym (przynajmniej teoretycznie) były bitwy morskie.

Jerzy Rogacki

powrót do tekstu