powrót do tekstu

Kabestan

Chociaż w wielu zbiorach klasycznych, marynarskich pieśni pracy można by znaleźć setki szant, to tak naprawdę ogólnie znanych i śpiewanych można zliczyć kilkadziesiąt. Należą one do "zestawu okolicznościowego" każdego szanującego się wykonawcy tego gatunku, zarówno w Polsce jak i za granicą. Większość z nich została przetłumaczona na język polski i rzadko zdarza się usłyszeć coś nowego. Mimo iż tzw. "twórczość żeglarska" ilościowo rozwija się bardzo dynamicznie, to jednak niewiele ma ona wspólnego z tradycją. Na szczęście zdarzają się wyjątki.

Przykładem dobrej roboty i to na długo jeszcze przed epoką festiwali z szantą w nazwie, jest pieśń "Kabestan" (słowa i melodia - Adam Jaskierski). Zauważyłem ją już 25 lat temu w II wydaniu śpiewnika "Płynie pieśń po wodzie" w opracowaniu Piotra Lenartowicza i Bogusława Sobstela (ŻKT "Rejsy", W-wa 1970). Melodia, rytm i słowa zachęcają do pchania handszpaka, co świadczy o dużym wyczuciu klimatu morskiego pieśni i znajomości zagadnienia przez autora.

W Polsce była ona śpiewana tu i ówdzie, ale szczerze mówiąc, nie należała do najbardziej popularnych. Za to "Cztery Refy" bardzo chętnie śpiewały ją na zagranicznych festiwalach szantowych, gdy trzeba było pokazać anglojęzycznym szantymenom i publiczności coś, czego nie znają, a brzmi tak, że mieści się w konwencji tradycyjnej pieśni morskiej. Przyjmowano to z dużym aplauzem, niekiedy komentując, że jest to "old Polish capstan shanty".

Zaprzyjaźniony z zespołem Amerykanin - Simon Spalding chciał to koniecznie włączyć do swojego repertuaru, jednak zbyt wielka ilość trudnych do wymówienia i zaśpiewania typowo polskich dźwięków uniemożliwiła to przedsięwzięcie. Simon jednak nie zrezygnował i po rozpoznaniu tematu postanowił przetłumaczyć "Kabestan" na język angielski.

Gdy żeglował na brygu "Niagara", pewnej nocy na kotwicowisku, niedaleko Filadelfii, okazało się, że bardzo blisko stoi nasza "Iskra". Polskie głosy przypomniały mu o "Kabestanie". Jak przystało na doświadczonego szantymena, postanowił dołożyć trochę więcej tekstu na ten temat. Nazajutrz "Niagara", podnosiła kotwicę w rytm śpiewanej już w języku angielskim "old Polish capstan shanty". Przy okazji potwierdziło się w praktyce, że nadaje się ona znakomicie do takiej roboty. W ten sposób powstała chyba pierwsza na świecie współczesna pieśń morska w jęz. angielskim, do której inspirację stanowił polski utwór, stylizowany na szantę. Co by o tym nie mówić, w "szantologii stosowanej" było to wydarzenie na skalę światową. Wersję tę, zatytułowaną "Capstan Bars" Simon Spalding nagrał w 1993 r. wraz z "Czterema Refami" na kasecie "Round the Capstan", której tytuł został zapożyczony od fragmentu odpowiedzi chóru w wersji angielskiej. Po kilku latach utwór ten został nagrany ponownie na kasecie "On Deck".

Jerzy Rogacki

powrót do tekstu