Ratcliffe Highway W początkach XIX w, Ratcliffe Highway oraz jej okolice były największym chyba ośrodkiem rozpusty, spośród wszystkich znanych tego rodzaju miejsc na świecie. Przylegający do tej ulicy Wellclose Square, znany przez ówczesnych żeglarzy jako "Tiger Bay", oraz kilka innych zakątków dzielnicy portowej, sąsiadującej z London Docks, tworzył wielkie sailortown i wraz z rozwojem tej dzielnicy przyczynił się do rozpowszechnienia tej opinii. Ratcliffe Highway to liczne puby, spelunki, bary, knajpy, tancbudy i domy, powiedzmy, nie całkiem prywatne. Jej bruki szlifowali nie dopici lub przepici marynarze, wtapiając się w wielobarwny tłum londyńskiego półświatka. Obok bandytów, oszustów, stręczycieli i prostytutek, czyhali na nich werbownicy szukający taniej sił roboczej na coraz bardziej popularnych już "packetach". Żeglarze, spragnieni rozrywek po wielomiesięcznych rejsach, znajdowali je tam bez trudu, a barmani i miejscowe oraz zamiejscowe panienki robili wszystko, by ciężko zarobione na morzu funty szterlingi mogły być wydane w rekordowo krótkim czasie. Innym, których już nie było na to stać, wystarczał spacer wzdłuż tej ulicy. Jeśli po drodze nie zauważyli jakiejś rozróby czy bójki ulicznej, nie czekali zbyt długo, żeby ją sprowokować. Do dziś kilka ulic nosi jeszcze morskie nazwy (np. North - East Passage, Ship Alley), Chociaż z samej Ratcliffe Highway zostało już tylko The Highway, Słynne puby pamiętające tamte dni to: "Prussian Eagle", "Hole-In-The-Wall", "Old Mahogany Bar", czy też "Paddy's Goose" (obecnie "White Swan"). Ten ostatni był słynny z tego, że jego właściciel podczas wojny krymskiej wykazał wiele talentu przy werbowaniu swych klientów do walki z Rosjanami. Obiekty o większej wartości historycznej, jak "Wilton's Music Hall", zostały kompletnie odrestaurowane przy udziale London Council. Pieśń opisująca wrażenia z Ratcliffe Highway, znana był już w 1830 r. pod nazwą "Rolling Down Wapping", a później w wersji z 1840 r. John Ashton umieścił ją w swym słynnym zbiorze "Real Sailor's Songs". Wiadomo również (St. Hugill), że śpiewano ją w kilku odmianach, jako szantę kabestanową i pompową. Istnieje również kilka znacznie różniących się wersji tekstu, obfitujących w wiele dwuznaczności, do bardzo sprośnych włącznie. Niektóre z nich kończą się optymistycznie, inne zaś typowo dla morskich opowieści o przeżyciach lądowych, tzn.: pusty portfel, brak odzieży, ewentualnie lombard i... konieczność wyjścia w morze (np. "New York Gals", "Maggie May", "Off To Sea Once More", "Outward And Homeward Bound" i wiele, wiele innych). Wersja oryginalna, która stanowiła podstawę do przekładu jest chyba najgrzeczniejszą. Obiekt zainteresowań wydaje się pochodzenia holenderskiego i być może ze względu na dobre stosunki z zagranicą, współpraca układa się pomyślnie. Oby tak zawsze bywało. Jerzy Rogacki |