Żegnaj Molly W kwietniu 1770 r. James Cook na swym barku "Endavour" dotarł do południowo - zachodniego wybrzeża Australii (ok. 20 km od dzisiejszego Sydney) i rzucił kotwicę w wejściu do napotkanej zatoki. Miejsce to nazwał początkowo Stingray Harbour - Port Jadowitej Rai. Gdy po kilku dniach znaleziono nie spotykane nigdzie dotąd wspaniałe okazy flory, Cook zmienił nazwę na Botany Bay (Zatoka Botaniczna). To wdzięczne miano kojarzyło się z egzotyczną roślinnością Lądu Południowego jeszcze przez kilkanaście lat. Wkrótce nadszedł czas innych skojarzeń. 18.01.1788 r. do Botany Bay wpłynęła tzw. Pierwsza Flota pod dowództwem Artura Phillipa na HMS "Sirius". Oprócz 2 okrętów wojennych i 3 zaopatrzeniowych, do zatoki dotarło 6 statków wypełnionych skazańcami. Można powiedzieć, że kolonizację Nowej Holandii (tak wówczas nazywano Australię rozpoczęto od... utworzenia kolonii karnej w rejonie Botany Bay. Autorem tego pomysł był Sir Joseph Banks, uczestnik wyżej wspomnianej wyprawy Cooka, notabene przyrodnik. Jego wniosek w tej sprawie został pozytywnie rozpatrzony przez rząd brytyjski. Liczba skazanych na zesłanie stale wzrastała, a rozwiązanie to wydawało się najkorzystniejsze, Wcześniej przedsiębiorcy okrętowi robili znakomite interesy sprzedają skazańców amerykańskim plantatorom, ale po zakończeniu wojny o niepodległość w USA, nie mogli już uprawiać tego procederu. Od tej pory rozpoczęły się regularne przewozy emigrantów i coraz to większej ilości skazańców do kolonii karnej Tak więc pod koniec XVIII w. malownicza nazwa Botany Bay stał się symbolem okrucieństwa cywilizowanej Anglii i umowną nazwą największego na świecie więzienia.
Temat emigracji do Australii i masowych zsyłek do Botany Bay zajmuje wiele miejsc w folklorze brytyjskim. W wielu zbiorach pieśni ludowych wyodrębnione są spore rozdziały zawierające pieśni emigrantów i skazańców. "Good - bye Molly - O" jest mało znaną balladą, w której niewinnie skazany bohater żegna się ze swoją ukochaną i obiecuje, że wróci wolny z Botany Bay, co było wówczas zadaniem prawie niewykonalnym.
Jerzy Rogacki |