Kącik prozy
Więcej żagli i jeszcze więcej raf ("ŻAGLE" nr 10/1998)

     Nawet w okresie stanu wojennego żeglarze próbowali się integrować i w zorganizowany sposób śpiewać swoje pieśni i piosenki. W 1982 r., nieomalże w tym samym czasie, miały miejsce dwie skromne imprezy, które szybko rozwinęły się i weszły na trwałe do kalendarza imprez kulturalnych. Radomska RAFA i katowicka TRATWA odbywają się regularnie co roku w listopadzie i należą do najstarszych festiwali piosenki żeglarskiej w Polsce. Mimo iż w ciągu ostatnich kilku lat zdarzało się, że odbywały się one w tym samym terminie, każda z nich zachowała swoją odrębność i z pewnością nie konkurują ze sobą. Z prostej arytmetyki wynikałoby, że w tym (1998) roku obie te imprezy będą odbywać się po raz siedemnasty. Nie jest to jednak zgodne z lokalnymi zasadami odliczania i okazuje się, że XVII-ta RAFA odbyła się rok wczesniej, a XVII-ta TRATWA, jak dobrze pójdzie, będzie dopiero w nastepnym. Czyżby w Radomiu czas płynął szybciej?
     Aby wyjaśnić tę swoistą teorię względności, wróćmy do szantowych wydarzeń 1982 r. Okazją do zorganizowania I Radomskich Spotkań z Piosenką Żeglarską były... imieniny doświadczonego żeglarza i działacza - Romana Dąbrowskiego. Solenizant postanowił obchodzić swoje święto w towarzystwie znanych już coraz bardziej i coraz lepiej zapowiadających się artystów szantowej sceny: Jurka Porębskiego, Ryśka Muzaja, Mirka Peszkowskiego i Marka Siurawskiego. Żeby jednak powiązać przyjemne z pożytecznym, dano też szansę radomskiej młodzieży i specjalnie dla braci żeglarskiej zorganizowano konkurs. W ten sposób wszyscy byli zadowoleni. Wnioski i uwagi z koncertu pomogły w formowaniu supergrupy STARE DZWONY, o której za dwa lata głośno już było w całym kraju, młodzież usłyszała jak można śpiewać szanty klasyczne i miała okazję spróbować swych sił w zdrowej rywalizacji, a solenizant i radomski OZŻ dołożyli wszelkich starań, żeby takie spotkania odbywały się regularnie co roku.
     I rzeczywiście odbywały się, a zasadnicza formuła: konkurs dla młodzieży i gościnne występy "gwiazd" obowiązuje do dziś. Przez kilka pierwszych lat monopol na gościnne występy w Radomiu miały STARE DZWONY, później dostrzeżono także innych wykonawców, do konkursów zaś, z roku na rok, zgłaszało się coraz więcej chętnych.
W 1984 r. , dzięki staraniom Radomskiego Okręgowego Związku Żeglarskiego i Komisji Kultury PZŻ, doszło do realizacji nagrań pierwszej "prawdziwej" płyty długogrającej z szantami i piosenkami żeglarskimi. Jak na obchody 60-lecia PZŻ, miała wręcz wymarzony tytuł: "Więcej żagli" (od utworu Ryśka Muzaja do wiersza "Żegluga" Mariusza Zaruskiego). Znalazły się na niej szantowe "hity": "Sacramento", "Rio Grande", "Shenandoah", "Rzuć ją Johnny", "Pożegnanie Liverpoolu", "Sally Brown", "Whisky Johnny", a także współczesne utwory: "Śnieg i mgła", "Napijmy się rumu"- w wykonaniu Mirka Peszkowskiego, "Gdyński port" - R. Muzaja oraz "Sztorm przy Georgii", "Piotr" i nieśmiertelne do dziś "Cztery Piwka"- Jurka Porębskiego.
     Do płyty dołączono śpiewnik - "broszurę do użytku wewnątrzorganizacyjnego" z obszernym, profesjonalnym wprowadzeniem i komentarzami do tradycyjnych utworów - pióra Jerzego Wadowskiego. Wydawnictwo to, zgodnie z przekonaniem Komisji Kultury PZŻ, niewątpliwie przyczyniło się do "rozwoju działalności kulturalnej w OZŻ-tach i klubach". Zespół redakcyjny wyrażał tez nadzieję, ze płyta ta (PZŻ1), nie będzie ostatnią. Jak na razie wszystko wskazuje na to, że na następną będzie trzeba poczekać do obchodów 120-lecia, chyba że znajdzie się jakaś bliższa, sprzyjająca temu, okrągła rocznica.
      Płyta pomogła także w promocji Radomskich Spotkań z Piosenką Żeglarską. W 1988 r. na VII Spotkaniach, w konkursie występowało już 26 zespołów i solistów (najlepsi: I - PAKAMERA, II - WIERCIPIĘTY, III - Sławek Rolnik, IV - Łukasz Prokopowicz), a STARE DZWONY - stali goście spotkań, prowadzili warsztaty szantowe dla uczestników konkursu. W tym samym roku odbyły się także VIII Spotkania - ostatnia impreza organizowana przez Romana Dąbrowskiego, Andrzeja Sawaryna i Klub FREGATA. Od 1989r. pałeczkę przejęli harcerze, co niewątpliwie wpłynęło na charakter imprezy. Harcerski Klub Turystyczny BRA-DE-LI z niezmordowaną Magdaleną Bieńkowską na czele, do dziś z zapałem krzewi kulturę marynistyczną, zwłaszcza wśród najmłodszych. Radomskie Spotkania stały się imprezą ogólnopolską, znaną od lat pod skrócona nazwą: RAFA.
     Miejsce spotkań zmieniało się wielokrotnie (m in. klub "Kwadrat", sala "Waltera", klub "Lotnisko", Wojewódzki Ośrodek Kultury i Sztuki "Resursa", sala koncertowa Urzędu Wojewódzkiego). Rekordowe notowania zaobserwowano w 1996 r., kiedy to do konkursu zgłosiło się 130 wykonawców (35 zespołów). Liczba chętnych do brania udziału w konkursach nie maleje. Wielu laureatów RAFY z powodzeniem występowało na krakowskich SHANTIES i innych festiwalach. W Radomiu rozpoczęła się "kariera szantowa" takich grup dziecięcych i młodzieżowych jak m in.: WIERCIPIĘTY, NIESPODZIANKA, STANPO, BRA-DE-LI (także MAŁE BRA-DE-LI ), DZIECI KAPITANA COOKA. Na RAFIE laury zdobywali także starsi wykonawcy: JOLLY ROGER (1992 r.) i WIKINGOWIE (1994 r.). Ta ostatnia grupa zasługuje na szczególne uznanie, jako że po latach masowego śpiewania t zw. "piosenek żeglarskich", przypomniała tradycyjne brzmienie szant i przez kilku lat zbierała nagrody także na międzynarodowych festiwalach.

Jerzy Rogacki



Kącik prozy