powrót do tekstu

Zabierz nas na ląd

"To jest na pewno piosenka o miłości" - stwierdziła jedna z koleżanek po wysłuchaniu ślicznej ballady "Get Her Into Shore" w wykonaniu Boba Walsera z kasety "Land Locked". Wyjaśniłem, że to nie tylko nie o miłości, ale o całkiem innych uczuciach, których doznaje człowiek znajdujący się w śmiertelnym niebezpieczeństwie na morzu. I wtedy uświadomiłem sobie, ż ktoś może podobnie jak owa koleżanka odebrać nastrój tego utworu i bez wnikania w szczegóły stworzyć słodziutki tekścik, nie mający nic wspólnego z oryginałem Znamy wiele przykładów dopisywania współczesnych "morskich" tekstów do całkiem lądowych pieśni, dlaczego więc raz nie mogłoby zdarzyć się odwrotnie.
Postanowiłem więc uprzedzić takie działania i spróbować przetłumaczyć tę pozornie tylko spokojną balladę. Premiera miała miejsce na "Shanties '93" w Krakowie.

"Get Her Into Shore" napisał i skomponował Larry Kaplan kilkanaście lat temu. Również w wersji oryginalnej nie jest ona związana z żadnym konkretnym faktem. Może być natomiast dedykowana wszystkim tym, którym udało się przeżyć tragedię na morzu. Wydarzeń takich jak opisane tu na George's Bank, zimową porą, było wystarczająco dużo. Temat bezpieczeństwa i dobrej praktyki morskiej jest tak stary jak sama żegluga i mimo cywilizacyjnych zdobyczy końca XX w. - ciągle aktualny. Rokrocznie statystyki podają smutne fakty, które m.in. potwierdzają znaną prawdę że z morzem nie można walczyć.

Joseph Conrad w "Zwierciadle morza" pisał: "Ocean jest pozbawiony sumienia, jak dziki samodzierżca zepsuty mnóstwem pochlebstw. Nie może ścierpieć najlżejszego pozoru wyzwania, był zawsze nieprzejednanym wrogiem okrętów i ludzi, odkąd okręty wespół z ludźmi ośmieliły się w swym niesłychanym zuchwalstwie wpłynąć nań, nie bacząc na ogromny mars na jego obliczu".

I dalej: "Dziś jak i zawsze, gotów jest mamić i zdradzać, druzgotać i zatapiać niepoprawnych optymistów - ludzi, co opierają się na wierności okrętów, usiłują wydrzeć oceanowi bogactwa dla swych domostw, panowania nad światem lub tylko kęs strawy dla zaspokojenia głodu. Jeżeli nie zawsze starczy mu furii, aby zdruzgotać gotów jest w każdej chwili zatopić cichaczem. Najbardziej zdumiewającym dziwem głębin jest ich bezdenne okrucieństwo".

Utwór ten zespół wykonuje dość rzadko i raczej tylko w kameralnych warunkach, zachowując szacunek dla oceanu, Conrada i Larry Kaplana.

Jerzy Rogacki

powrót do tekstu