powrót do tekstu

Wstawaj Jack

"Statki przychodzą i odchodzą, jeśli tylko morze się kołysze a każdy żeglarz, podobnie jak jego ojciec... lubi się napić" - tak można by w miarę dokładnie przetłumaczyć pierwsze słowa pieśni "The Jolly Roving Tars", znanej również, a może nawet bardziej, pod tytułem "Get Up Jack".
Z tak oczywistym spostrzeżeniem trudno polemizować. Ujawnia się tu talent autora, który w tych kilku prostych słowach bardzo trafnie podkreślił konieczność żeglugi, rolę portu, zamiłowania żeglarzy i tradycje rodzinne. Po uwzględnieniu jeszcze towarzystwa panienki o krągłych kształtach i związanego z tym nieuchronnego wypływu środków płatniczych, pada przewodnie hasło: "Get up Jack! John sit down!" (Wstawaj Jack! Siadaj John!).
Jest tu ono sygnałem do zmiany wachty (przy barze) i w zwięzły sposób podkreśla konieczność "ruchu w interesie" w tawernie ale także i na morzu, jako że spłukany Jack będzie niebawem zmuszony do kolejnego zaokrętowania się.

Tak więc mamy tu do czynienia z klasycznym wątkiem zamkniętej pętli w życiu marynarza z końca XIX wieku. Temat był już wielokrotnie poruszany i ilustrowany licznymi przykładami. Z pewnością należy on do najbardziej popularnych tematów tradycyjnych pieśni morskich. Bardzo prosty, choć wcale nie prymitywny tekst i nieskomplikowana, ale bardzo chwytliwa melodia - to niewątpliwe walory tego utworu. Tekst napisany był prawdopodobnie na lądzie z perspektywy portowego baru, niewykluczone, że na kacu, ale wyczuwa się, że pisał go ktoś, komu morze nie było obce. Śpiewa się to z dużą swobodą a refreny zachęcają do integracji, co zauważono już pod koniec ubiegłego stulecia.

Mimo to jednak utwór ten nie należy do najbardziej znanych i nie tak łatwo go znaleźć w tradycyjnych zbiorach pieśni morskich. Alan Lomax - autor m in. takich kolekcji jak: "American Ballads & Folk Songs" czy "The Folk Songs of North America" i recenzent wielu innych książek o podobnej tematyce twierdzi, że pieśń tę napisał John Thomas ze statku "Philadelphia" w 1896r. i niedługo później była ona już popularna w Ameryce. Jak rzadko kiedy, nawet Amerykanie przyznają, że jej pochodzenie jest z całą pewnością brytyjskie.

W Polsce sprawa jest jasna. Od 1986 r. utwór ten jest śpiewany z polskim tekstem, dzięki udanemu przekładowi Grzegorza Tyszkiewicza i Dariusza Ślewy, a niewątpliwe zasługi w jego rozpowszechnianiu miał zespół "Packet". Śpiewany jest chętnie również dziś przez innych wykonawców i moim zdaniem, należy do tych utworów, które się nie starzeją.

Jerzy Rogacki

powrót do tekstu